Na marginesie Ekumenizmu

Ks. protodiakon dr Andrzej Bieroza

Współczesne próby wzajemnego zbliżenia się chrześcijaństwa z jednej strony powiązane są z naturalnie pojmowaną akceptacją ludzkiego wkładu w sprawę zbawienia ludzkości, z drugiej zaś strony są coraz bardziej eksponowaną potrzebą poszukiwania jednoczących elementów głęboko podzielonego przez wielorakie sprzeczności świata. Pierwotny Kościół chrześcijański w pierwszym tysiącleciu swojej historycznej egzystencji, pomimo wielu targających nim okoliczności wywoływanych przez herezje, zachowywał swoją homogeniczność do 1054r. Trwała i tragiczna w skutkach jego dezintegracja, u podstaw której leżał konfesyjny ekskluzywizm, doprowadziła do rozłamu wspólnoty chrześcijańskiej i jego podziału na poszczególne „Kościoły” i grupy wyznaniowe. Perspektywa specyfiki myślenia na temat tajemnicy zbawienia odcisnęła trwałe piętno na podzielonych wyznaniowo chrześcijanach, co skutkowało tym, że spośród wielu kontrowersji dzielących Kościoły chrześcijańskie, spór o wyłączność zbawienia wysunął się na plan pierwszy, stanowiąc tym samym jego punkt wyjściowy i zarazem zwrotny1.

Pośród niezbędnych dogmatów gwarantujących zbawienie przez chrześcijan, znalazła się wiara w prawdę, która pełniła rolę zwornika całej doktrynalnej konstrukcji credo danego wyznania chrześcijańskiego, co skutecznie pozwalało bronić wyznaniową tożsamość i przynależność, zapewniając przy tym danej konfesji spójność, wyjątkowość i historyczną niepowtarzalność. Owa wiara w prawdę, zaczęła stopniowo wytwarzać świadomość w jedno tylko miejsce zbawienia i tylko jedynego wyznaniowego Boga – Zbawcę, udzielając tym samym jednoznacznej odpowiedzi na pytanie: kto może być zbawiony?

Najbardziej znanym wyrazem ekskluzywnego sposobu myślenia o chrześcijańskim zbawieniu jest nauka św. Cypriana i jego słynne zdanie „Nulla salus extra Ecclesiam” (Nie ma zbawienia poza Kościołem). W interpretacji ucznia św. Augustyna – Fulgencjusza z Ruspe (ok. 525r.) oznaczało to niemożność zbawienia wszystkich ludzi nienależących do Kościoła2. W swoim dziele pt. De fidei ad Petrum pisał on dosadnie: „Nie należy wątpić, że nie tylko wszyscy poganie, lecz także wszyscy Żydzi oraz wszyscy heretycy i schizmatycy, umierający poza Kościołem katolickim, pójdą w ogień wieczny przygotowany dla szatana i aniołów jego”3. W Dekrecie dla Jakobitów czytamy inny fragment wspomnianego dzieła, w którym biskup z Ruspe pisał: „Nikt nie może być zbawiony, choćby jego jałmużny były wielkie, choćby przelał krew za Chrystusa, jeżeli nie pozostanie w łonie Kościoła katolickiego i w jedności z nim”4. W cytowanych wypowiedziach uderza akcentowanie ciasnej konfesyjnej interpretacji nauki o chrześcijańskim zbawieniu, która wyraźnie zwracała uwagę na instytucjonalną przynależność do Kościoła.

Kościół Zachodni chętnie odwoływał się do słów św. Fulgencjusza, taktując je jako argumentację w spornej problematyce dotyczącej pytania, który z Kościołów chrześcijańskich jest jedynym, prawdziwym depozytariuszem zbawienia w Chrystusie. Należy nadmienić, iż to właśnie interpretacja biskupa z Ruspe, stała się zaczynem monopolistycznego roszczenia Kościoła Zachodniego do posiadania wyłączności zbawienia. Ogłoszenie przez niego tak radykalnego stanowiska wywołało gwałtowną reakcję innych Kościołów, które w naturalnym obronnym odruchu odpowiedziały na powyższe stanowisko taką samą deklaracją soteriologiczną.

Sposób myślenia o tajemnicy zbawienia zmienił się zasadniczo dopiero w drugiej połowie XX w.5 Na progu nowego tysiąclecia chrześcijanie przestali spierać się, który z Kościołów jest jedynym i prawdziwym depozytariuszem zbawienia. Wraz z ustaniem sporów skończyła się także ich pewna historyczna postać, co oczywiście nie wykluczyło całkowitej dyskusji na temat ewangelicznego rozumienia zbawienia jako takiego. Takie rozumowanie byłoby zbyt dużym uproszczeniem. Zaprzestanie sporów nie oznacza jednak całkowitej zmiany ekskluzywistycznego paradygmatu soteriologicznego XX stulecia. Obecnej sytuacji nie możemy idealizować, bowiem w pewnej mierze spór trwa nadal. Potwierdzenie tego odnajdujemy w postawie środowisk teologów i grup integrystycznych, których konserwatywne podejście nie wykracza poza nawias wybiórczego soteriologicznego myślenia6. Niewątpliwie nastąpiło jednak przewartościowanie dawnych postaw i schematów myślowych, co kolokwialnie przekłada się na nowy ewolucyjny sposób postrzegania rzeczy najważniejszych. Najbardziej widocznym tego przykładem jest odrzucenie niemożności zbawienia dla ludzi będących poza Kościołem katolickim. Odzwierciedlenie tego twierdzenia możemy odnaleźć w dokumentach Soboru Watykańskiego II (1962-65), a konkretnie w Konstytucji dogmatycznej Lumen gentium, z której odczytujemy naukę o Kościele jako: „społeczności, do której powołani są wszyscy ludzie w różny sposób do niej należący lub będący jej przyporządkowani i są to zarówno wierni katoliccy, jak i inni wierzący w Chrystusa, jak wreszcie w ogóle wszyscy ludzie, z łaski Bożej powołani do zbawienia”7. Ponadto Konstytucja wyróżniła siedem kręgów Kościoła, do których zaliczyła odpowiednio: katolików, katechumenów, chrześcijan-niekatolików, monoteistów, nie monoteistów, pogan, ludzi poszukujących Boga według głosu sumienia. Od środka w Kościele Zachodnim wytworzyła się zatem nowa jakość wizji zbawienia, nie mająca tym razem nic wspólnego z konfesyjną apologią. Parafrazując wyżej wspomnianą formułę św. Cypriana, możemy powiedzieć, że nie ma zbawienia poza Kościołem, ponieważ nie ma zbawienia poza Chrystusem. Zjawiskowość takiego rozumowania, nie wytwarza już wśród chrześcijan powszechnych soteriologicznych wstrząsów. Dzieje się tak zapewne za sprawą ewangelicznego przesłania chrześcijańskiej miłości, którego niestety nie dostrzegają środowiska fundamentalistyczne, w których nadal marginalnie głoszony jest ekskluzywizm soteriologiczny, postrzegany jako jedno z głównych źródeł historycznego zjawiska nietolerancji, jak i samego fundamentalizmu.  W niczym to jednak nie zmienia pewnej oczywistości przeświadczenia o powszechnym powołaniu chrześcijan do zbawienia w jego uniwersalnych wymiarach8.

W kontekście zakończenia konfesyjnych sporów o zbawienie należy widzieć również problem dialogu ekumenicznego. Wygaśnięcie owych sporów umożliwiło dialog ekumeniczny, który uświadomił dawnym skłóconym stronom, że zbawienie jest tym, co najbardziej łączy chrześcijan! Tej współzależności nie można nie dostrzec, bowiem mamy do czynienia ze swoistym sprzężeniem zwrotnym! Jest to jeden z paradoksów współczesnego chrześcijaństwa doby dialogu ekumenizmu. To, co z pozoru wydawało się niepodważalnym aksjomatem, stało się źródłem umożliwiającym porozumienie. Dopiero teraz, zarówno Katolicyzm, Prawosławie jak i Protestantyzm, uświadomiły sobie, że dawny zasadniczy spór doktrynalny nie powinien w ogóle istnieć, a jeżeli historycznie wystąpił, to powinien był zostać przezwyciężony dużo wcześniej, bowiem to, co kiedyś rodziło namiętne spory obecnie zdaje się łagodzić konflikty miedzy ludźmi wierzącymi inaczej. Konfesyjny ekskluzywizm został dziś wyparty na rzecz dialogu dotyczącego konfesyjnego uniwersalizmu soteriologicznego. Nastąpił ważny w dziejach chrześcijaństwa moment, w którym dokonuje się redefinicja9 pojęcia „zbawienie”, co w blisko dwutysiącletnich dziejach chrześcijaństwa ostatecznie przyniosło efekt przewartościowania dawnych ocen oraz wrażliwości teologicznej.

Chrześcijański uniwersalizm soteriologiczny ma również podstawowe znaczenie w relacjach chrześcijan z wyznawcami innych religii. Chrześcijańskie wyrzeczenie się konfesyjnej wyłączności na zbawienie wobec siebie samych, rozciąga się niejako na niechrześcijan. Istotą tego zjawiska jest odkrycie wspólnej nadziei zbawienia10. Jest to oczywiście możliwe pod warunkiem, iż nie doprowadzi to do zjawiska uniformizmu lub panreligijnego synkretyzmu11. Pogodzenie roszczeń chrześcijan do wyjątkowości w stosunku do innych wyznań wraz z absolutyzmem ekskluzywizmu soteriologicznego, nie jest zadaniem łatwym, zważywszy na fundamentalne różnice doktrynalne. Lecz właśnie dzięki temu stał się możliwy dialog międzyreligijny, który łagodzi już nie tylko religijne, ale nawet i polityczne antagonizmy globalizującego się świata. Chrześcijaństwo nie może sprzeciwiać się tym procesom. Jego udział w dialogu na obszarze nie europocentrycznym spowodował jego wyjście z zamkniętego duchowego świata wartości kultury europejskiej, ukazując gotowość i zdolność konfrontacji z pozostałymi religiami i kulturami, pod warunkiem nieprowadzenia miedzy nimi sporów doktrynalnych i niwelowaniu różnic miedzyreligijnych12. Wyraźna współzależność między dialogiem religijnym a dialogiem politycznym jest bardzo widoczna na Bliskim Wschodzie.

Zagadnienie ekumenizmu powinno być także rozpatrywane i analizowane pod względem obszarowych uwarunkowań. Granica cywilizacyjna dzieląca chrześcijaństwo bizantyjskie i łacińskie, przez wieki kształtowała na terenie Polski nową kulturową jakość, będącą jednocześnie unikalną odmiennością od pewnych standardów obowiązujących poza obszarem pogranicza13. Prócz kulturowej jakości, pogranicze polsko-białorusko-ukraińskie, wytworzyło także wspólne dziedzictwo religijne. Właśnie na tych ziemiach kontrowersje wyznaniowe ogniskowały się wokół kontrowersji stricte soteriologicznych, będąc soczewką skupiającą podstawowe dylematy dzielące do dnia dzisiejszego kulturowe kręgi cywilizacji chrześcijańskiej. Sprzyjała temu różnorodność kulturowa licznie zamieszkałych te ziemie prawosławnych autochtonów. Tereny wschodniej Polski, pozostające na styku kultur Wschodu i Zachodu, od wielu wieków były szczególnym miejscem wyraźnej artykulacji sporu o zbawienie. Dla przykładu, w innych regionach Europy, np. Hiszpanii czy Rosji, podstawowe przekonanie katolików i prawosławnych o wyłącznym posiadaniu monopolu zbawczego, było czymś oczywistym i samo przez się zrozumiałym, bowiem nie wymagało ono refleksji uświadomienia, czy też dyskusji z innowiercami, dlatego, że nie było ich w sąsiedztwie. Brak naturalnego konfrontacyjnego dialogu, spowodował, że dyskusją z innowiercami zajmowali się wyłącznie teologowie – specjaliści od apologii wyznaniowej.

Sytuacja zupełnie inaczej przedstawia się na pograniczu polsko-białorusko-ukraińskim. Chrześcijan pozostających na styku cywilizacyjnych kręgów, zagadnienie zbawienia z jednej strony ogniskuje, z drugiej natomiast rozszczepia, ujawniając obszary doktrynalnych różnic. Międzywyznaniowy dialog prowadzi do spotkania tego, co jest fundamentalne dla duchowej tożsamości prawosławnych, katolików i protestantów. W dalszym ciągu jest on kontynuacją tego, co nazywamy ekumeną tj. poszukiwaniem drogi do jedności z ciągłym uświadamianiem sobie różnic w interpretacji wartości najważniejszych prowadzących do zbawienia. Granica dialogu nadal bywa jednocześnie otwarta i zarazem zamknięta, potrafi bowiem ona łączyć i dzielić, pokazując to, co wyznaniowo bywa wspólne ale także i różne.

Podsumowując, możemy powiedzieć, że jednym z motywów najbardziej uporczywego obstawania przy ciasnej i zamkniętej tożsamości wyznaniowo-religijnej jest ekskluzywizm w rozumieniu zbawienia oraz prawdziwości własnej religii. Tu tkwi również jedno z głównych źródeł historycznego zjawiska nietolerancji. Żyjemy w czasach, kiedy wielu ludzi, być może zmęczonych konfliktami, niepewnością i wielością rozbieżnych poglądów, zaczyna zwracać się w stronę fundamentalizmu, integryzmu i sekciarstwa. Dotyczy to nie tylko Kościołów chrześcijańskich, lecz również innych religii. Każde z trzech wymienionych zjawisk ma własny odcień znaczeniowy, określający pewną mentalność w sferze wiary i przekonań. Wspólną cechą postaw oznaczonych tymi słowami jest w dziedzinie religijnej, tendencja do absolutyzowania własnego punktu widzenia, idąca w parze z dążeniem do dyskwalifikacji wiary i przekonań innych ludzi. U podstaw tej mentalności tkwi podejrzenie, że drugi człowiek całkowicie rozmija się z prawdą, że jest niewierny i zasługuje jedynie na potępienie. Samo pojęcie potępienia, czyli „nie-zbawienia” nabiera wówczas konkretnej przydatności. Do piekła posyła się wszystkich, którzy nie podzielają mojej wiary, nie należą do mojego Kościoła lub mojej wspólnoty religijnej. Bóg kocha tylko prawowiernych ludzi mojej wspólnoty. My jesteśmy wybrani i wierni Bogu. Nas zbawi, wszystkich innych potępi. Nie potrzeba nam dialogu, tolerancji i wspólnego poszukiwania prawdy. Prawda należy do nas. Nie ma rzeczy ważnych i mniej ważnych, podstawowych i drugorzędnych. Wobec głoszonej przez nas prawdy nie ma alternatywy. Jesteśmy zmuszeni ją przyjąć pod groźbą potępienia. Oto kilka charakterystycznych cech mentalności zamkniętej, inspirowanej poczuciem ekskluzywności, samowystarczalności i lęku przed drugimi. Często bywało w ciągu dziejów chrześcijaństwa, iż zaludniano piekło niezliczoną rzeszą grzeszników, innowierców, pogan, Żydów, ateistów i wszystkich innych przeciwników, jak to początkowo zrobił Kościół Zachodni, opierając się na zniekształconej przez Fulgencjusza formule św. Cypriana z Kartaginy.

Soteriologiczny uniwersalizm nadziei zbawienia dla wszystkich chrześcijan wyzwala od tego rodzaju postaw, inspirowanych ukrytym ekskluzywizmem. Uniwersalizm nadziei niesie w sobie wielki potencjał terapeutyczny. Jest lekarstwem na pokusę do zawłaszczenia daru zbawienia na konto własnej wspólnoty religijnej. Taka nadzieja staje się nieocenioną sojuszniczką tożsamości otwartej, tolerancji i akceptacji odmienności oraz pełnego zrozumienia dla inności. Tożsamość otwarta najlepiej służy międzyludzkiej komunikacji, zaś prawdziwa komunikacja jest porozumiewaniem się na najgłębszej płaszczyźnie świadomości ludzkiej i religijnej. Wymaga jednak ona duchowej dojrzałości, bez której samo rozumienie tożsamości pozostanie powierzchowne i nie będzie miało większego wpływu na kształtowanie ludzkich relacji.

1 Periodyk: Papiestwo wczoraj i dziś, Święty Monaster Paraklitu Oropos w Attyce, (brak miejsca i roku wydania), s. 3-5.

2 Cyt. za Y. Congar, Chrystus i zbawienie świata , tł. A. Turowiczowa, Kraków 1968, s. 259.

3 Ibidem.

4 Cyt. za M. Melnyk, Spór o zbawienie. Zagadnienia soteriologiczne w świetle prawosławnych projektów unijnych powstałych w Rzeczypospolitej (koniec XVI –połowa XVII wieku), Olsztyn 2001, s. 8.

5 M. Melnyk, Spór o zbawienie… s. 8-9.

6 Zob. watykańską deklarację Dominus Iesus:http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WR/kongregacje/kdwiary/dominus_iesus.html oraz por. Kościół po Dominus Iesus, Dyskusja z udziałem ks. W. Hryniewicza OMI, o. Jacka Salija OP, ks. A. Skowronka i ks. T. Węcławskiego: http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TD/kosciol_po_dominus_iesus.html. Dokument wzbudził wiele kontrowersji w skali ogólnochrześcijańskiej. (10.03.11r.)

7 Konstytucja o Kościele, [w:] Sobór Watykański II. Konstytucje, dekrety, deklaracje, wyd. III, Poznań 1986, s. 118-121.

8 Por. Metropolita Sawa (Hrycuniak), Słowo wstępne, „Elpis” Białystok 2004, z. 9-10 (23-24); J. Rękas, Prawosławne pojmowanie zbawienia, [w:] „Elpis” Białystok 2009, z. 19-20 (32-33), s. 291-297.    

9 Przp. aut., termin: redefinicja – użyty w kontekście nadania nowego, szerszego znaczenia rozumianego, jako antyteza konfesyjnego ekskluzywizmu.

10 Odwołuję się w tej kwestii przede wszystkim do prac autorów zwracających się w stronę uniwersalizmu aktu zbawczego: Biskup K. Ware, Ośmielamy się mieć nadzieję na zbawienie wszystkich? Orygenes, św. Grzegorz z Nyssy i św. Izaak Syryjczyk, [w:] Drodze ku wieczności, W. Leśniewski, W. Misijuk (red.) Lublin 2004; tenże, Prawosławna droga, przeł. s. Nikolai, Białystok 1999; Arcybiskup Jakub (Kostiuczuk), Ekonomia zbawienia [w:] Wiara i poznanie. Księga pamiątkowa dedykowana Jego Eminencji Profesorowi Sawie (Hrycuniakowi) Prawosławnemu Metropolicie Warszawskiemu i całej Polski, H. Paprocki (red.), Białystok 2008, ks. J. Tofiluk, Koncepcja apokatastazy ks. Sergiusza Bułgakowa, „Roczniki Teologiczne”, t. 50, z. 7, Lublin 2003. Z kręgu teologów nieprawosławnych: ks. W. Hryniewicz, Chrzescijaństwo nadziei. Przyszłość wiary i duchowości chrześcijańskiej, Kraków 2002; W. Szczerba, A Bóg będzie wszystkim we wszystkim…Apokatastaza Grzegorza z Nyssy. Tło, źródła, kształt koncepcji, Kraków 2008; Jezus Chrystus i religie świata, „Biuletyn Ekumeniczny”, R. VIII (1979), nr 3, s. 26-34.

11 L. Balter, Problem dialogu wynikającego z wnętrza teologii chrześcijańskiej, „Biuletyn Ekumeniczny”, R. XVI (1987) nr 1, s. 42-46.

12 Por. Patriarcha Cyryl, Wolność i odpowiedzialność. W poszukiwaniu harmonii,z ros. tłum. H. Paprocki, Białystok 2010, s. 137-144; Świat po wielokulturowości [w:]  Othodoxia. Przegląd Prawosławny, Miesięcznik ogólnopolski, Nr 3 (309) marzec 2011, s. 2-5; Metropolita Sawa (Hrycuniak), Prawosławie i współczesność, Białystok 2007, s. 8-9.

13 S. Kozak, Polsko-ukraińskie kulturowe pogranicze, „Warszawskie Zeszyty Ukrainoznawcze” 1998, nr 6-7, s. 7-23.