Ewangeliczny Barabasz

Wstępując w święte dni Świętej Czterdziesiątnicy, a następnie Wielkiego Tygodnia, Cerkiew po raz kolejny wzywać będzie wiernych by przenieśli się swymi myślami, sercem i duszą do miejsc i wydarzeń związanych z męką, śmiercią i chwalebnym Zmartwychwstaniem Jezusa Chrystusa.

We wszystkich świątyniach znowu zabrzmią słowa Ewangelii, traktujące o tym, co miało miejsce w Jerozolimie i jej okolicach przed dwoma tysiącami lat. Wśród czołowych postaci, które przewijają się w narracjach pasyjnych – oprócz oczywiście Samego Zbawiciela – usłyszeć można będzie o Judaszu Iskariocie, Kaifaszu, Piłacie, Annaszu czy Barabaszu. W poniższych rozważaniach postaramy się przyjrzeć nieco bliżej osobie, ostatniego z wymienionych.

Imię „Barabasz” swoje pochodzenie wywodzi z języka aramejskiego. Bar-abba to inaczej „syn Abby” „syn ojca” [1], „syn tatusia”[2]. Etymologii tej nie jest przeciwny także św. Ambroży Mediolański, który poucza: Barabbas bowiem po łacinie oznacza syna ojca[3]. Zdaniem wielu biblistów niewykluczone, że mógł on być synem znanego rabina ze względu na fakt, iż nade często termin „abba” używany był przy zwracaniu się do powszechnie poważanych nauczycieli i rabinów[4], nadawany wybitnym faryzeuszom, liderom ugrupowań a niekiedy również kierownikom szkoły[5]. W nielicznych łacińskich rękopisach jego imię zapisywane jest z dwoma „r”, co może wskazywać na jego pochodzenie od imienia „Bar Rabba” – „syn nauczyciela”, „syn mistrza”. Taką właśnie interpretację proponują m.in. błogosławiony Hieronim ze Strydonu oraz Orygenes[6]. Wiele rękopisów Mateuszowej Ewangelii, spisanych w języku greckim nazywa go nawet „Jezusem Barabaszem”, o czym wspomina na przełomie II i III wieku tylko co przywołany aleksandryjski egzegeta. Ze względu jednak na identyczne brzmienie i szacunek wobec imienia Samego Chrystusa, późniejsi redaktorzy Pisma Świętego postanowili „pozostawić rozbójnikowi” jedynie drugą część jego imienia[7].

Wszyscy czterej ewangeliści wspominają o Barabaszu jedynie w kontekście wydarzeń poprzedzających bezpośrednio ukrzyżowanie Jezusa. Apostoł Mateusz mówi, że był on znacznym więźniem[8]. Dla Marka to jeden z osadzonych wraz z buntownikami, którzy podczas rozruchów dopuścili się zabójstwa[9]. Według autora trzeciej Ewangelii Synoptycznej oraz Dziejów Apostolskich został wtrącony do więzienia nie tylko za pozbawienie życia człowieka ale i za ściślej nieokreślony rozruch powstały w mieście[10]. Św. Jan Złotousty w swych rozważaniach homiletycznych pójdzie jeszcze dalej i nazwie go owianym „sławą” w czynieniu zła, który pozbawił życia niezliczoną liczbę ludzi[11]. Św. Jan Teolog natomiast, charakteryzuje go jedynie słowem zbrodniarz[12], które w języku greckim zostało oddane terminem lestes. Pojęcie to zmienia znaczenie w zależności od kontekstu użycia. Zgodnie z przekazem Józefa Flawiusza wyrazem tym charakteryzowano w głównej mierze zabójców stosujących przemoc ale i zelotów – rewolucjonistów o tendencjach teokratycznych[13],  głównym dowódcą oddziału których był prawdopodobnie Barabasz[14]. Należał do sicarii, partyzantów, nożowników, sztylecistów, fanatycznych nacjonalistów, których jedynym celem było wypędzenie znienawidzonych rzymskich okupantów[15]. Ich hasłem-mottem powstańczym miały być słowa: Żadnych rządów oprócz Prawa, żadnego króla prócz Boga[16]. Można przypuszczać, iż do grupy tej mogli należeć także dwaj złoczyńcy, ukrzyżowani razem z Chrystusem[17]. Nie należy wykluczyć również, iż Barabasz mógł być głową jednego z wielu rozruchów dokonywanych przeciwko najeźdźcowi. Sicaria stanowiła swego rodzaju sektę, wśród której znajdowali się i tacy, którzy składali przysięgę polegającą na nieprzyjmowaniu posiłku aż do momentu wyeliminowania wrogów narodowych. To właśnie członkowie tego ruchu odegrali kulminacyjną rolę w oblężeniu Jerozolimy przez Rzymian w 70 r. n.e., jako najzacieklejsi zwolennicy walki do ostatka[18] – pisze ks. W. Zaleski.

Najbardziej znany biblijny epizod, z którym kojarzona jest postać Barabasza to z całą pewnością sąd u Piłata. Rzymski prefekt Judei postawiony zostaje przed dylematem, którego z dwóch więźniów wypuścić na wolność: oskarżonego przez Sanchedryn o bluźnierstwo Jezusa czy skazanego na karę śmierci za liczne zamieszki i morderstwa (w tym żołnierzy cesarskich) groźnego przestępcę Barabasza[19]. Namiestnik w wyniku nacisku i stanowczego głosu ludu, domagającego się uwolnienia, oswobadza tego drugiego, zaś Chrystusowi wydaje wyrok skazujący Go na ukrzyżowanie. Zgodnie z przekazem ewangelicznym[20] Piłat korzysta w tym momencie z przysługującego mu prawa zwolnienia jednego z uwięzionych z okazji święta Paschy. M. Bocian[21] oraz J.D. Crossan[22] są zdania, iż pozabiblijne źródła nie znały tego rodzaju „paschalnej” amnestii. Crossan w swych badaniach egzegetycznych  odwołuje się tu do Filona z Aleksandrii, zgodnie z przekazem którego nie mogło wówczas być mowy o całkowitym uwolnieniu skazańca. Według niego chodziło jedynie o tymczasowe odroczenie wykonania wyroku do czasu zakończenia święta. Inni z kolei uważają, że zwyczaj wypuszczania więźniów podczas wielkich religijnych uroczystości wprowadzili do Palestyny Rzymianie, których prawo przewidywało taką możliwość[23]. Wystarczy przywołać w tym miejscu tzw. venia-indulgentia (ułaskawienie po wydaniu wyroku), czy abolitio (umorzenie oskarżenia przed wydaniem wyroku). Zgodnie z wymienionymi „praktykami” uwolnienie więźnia miało dokonywać się przez aklamację ludu[24], o czym świadczy chociażby wypowiedź rzymskiego historyka Tytusa Liviusa[25]. Ponadto, zważywszy na fakt, że Żydzi – w przeciwieństwie do innych, podbitych przez Rzymian narodów – cieszyli się licznymi przywilejami, a w szczególności religijnymi, jest bardzo prawdopodobnym, że amnestia na żądanie tłumu w stosunku do Barabasza mogła mieć rzeczywiście miejsce[26].

O dalszych losach słynnego skazańca karty Nowego Testamentu milczą. Jedna z legend głosi, iż tuż po wyjściu na wolność, wraca on do swojej rodziny. Ta jednak zaskoczona jego niespodziewanym widokiem, odrzuca go i nie chce już mieć z nim nic wspólnego. Przez resztę swego życia czuje się on niepotrzebny dla nikogo, zaś wszyscy wokoło odnoszą się wobec niego lekceważąco, z pogardą i obojętnością[27].

Niezwykle interesujących informacji dostarcza nam także apokryficzny tekst pt. „Męczeństwo Piłata”. Prokurator wraz ze swoją żoną Prokulą przedstawieni zostali tam jako ludzie, którzy ostatecznie uwierzyli w Chrystusa. Więcej, odwiedzają oni nawet Jego grób i modlą się przy nim. Widząc to Żydzi zapałali wobec nich jeszcze większą nienawiścią i podjęli decyzję o ich zabiciu, które jak się okaże miało się dokonać rękoma „specjalisty” w tych kwestiach – Barabasza. A kiedy stanął (on) przed nimi (Żydami) powiedzieli do niego: „Wiesz o tym, że uwolniliśmy cię z więzienia wbrew woli namiestnika (Piłata), a zamiast ciebie ukrzyżowaliśmy Jezusa? Teraz więc chcemy abyś pomógł nam przy grobie Jezusa. Albowiem powiedziano nam, że Piłat, jego żona i jego dzieci poszli aby się tam modlić. Prosimy cię zatem abyś pokazał swoją moc wobec niego, aby zabić jego, jego żonę i jego dzieci, abyśmy zagarnęli majątek tego odstępcy”. Barabasz usłyszawszy te słowa, nie zawahał się przyjąć ich propozycji, tym bardziej, że w grę wchodziła duża suma pieniędzy. Potrzebował ich ze względu na długi pobyt w więzieniu, po opuszczeniu którego pozbawiony był przecież środków do życia. W chwili, gdy Prokula wraz z towarzyszącą jej świtą zbliżyli się do grobu Chrystusa, oto przyszli razem słudzy starszyzny i arcykapłanów i ich straże. A Barabasz im towarzyszył. Ochrona żony Piłata nie pozwoliła jednak zrobić jej krzywdy. Niegodziwych Żydów pozabijali, zaś samego Barabasza spętali i odprowadzili do domu samego namiestnika. Ten za próbę zabójstwa i za inne zbrodnicze czyny, których się dokonał oraz za niewinnie przelaną krew Zbawiciela, skazał Barabasza na śmierć poprzez ukrzyżowanie głową w dół. Egzekucji dokonano w miejscu gdzie zmarł Chrystus, a w celu przyspieszenia jego zgonu na rozkaz Piłata, połamano golenie jeszcze żywemu rozbójnikowi. Jego śmierć miała nastąpić na czwarty dzień po powstaniu Jezusa spośród umarłych[28].

Autor apokryfu przekazuje nam jeszcze jedną cenną informację. Barabasz był bratem żony Judasza. Ta z kolei, miała wielokrotnie prosić męża o to by ten wstawił się za swoim Nauczycielem w jego sprawie i pomógł mu szybko opuścić więzienne kraty. Chrystus jednak nie miał ochoty nawet rozmawiać na ten temat. To tylko rozgniewało żonę Jezusowego zdrajcy, która w akcie zemsty postanowiła udać się do żon starszyzny miasta i kapłanów, aby Go oskarżyć, ażeby Go ukrzyżowali[29].

W swojej popularnej powieści zatytułowanej „Barabasz”, P. Lagerkvist przedstawia jeszcze inną wersję wydarzeń z życia tytułowego bohatera. Po „pomyślnym” dla niego procesie i bardzo szybkim opuszczeniu więzienia, Barabasz idzie za tłumem towarzyszącym Chrystusowi w Jego drodze na Golgotę. Ujrzawszy Go przybitego do krzyża nie może od niego oderwać wzroku. Coraz bardziej zdaje sobie sprawę z faktu, iż nie był to zwykły człowiek. Stoi przy Krzyżu aż do chwili zdjęcia martwego ciała i obwinięcia go całunem. A gdy przechodzili opodal niego wszyscy mężczyźni niosący spowite w całun zwłoki, a za nim kobiety towarzyszące żałobnemu orszakowi, jedna z nich wskazując Barabasza szepnęła coś Matce (Chrystusa). Matka przystanęła i spojrzała na niego wzrokiem, w którym nie było nienawiści, lecz tak rozpaczliwy smutek, iż nie mógł się łudzić, że ktokolwiek to spojrzenie zapomni – pisze Lagerkvist. Barabasz szedł za konduktem aż do grobu, w którym złożono Chrystusa, a gdy wszyscy się już rozchodzą, ten staje naprzeciwko grobowca i spędza tam kilka chwil w głębokiej zadumie, po czym udaje się do Jerozolimy. Tam, po upływie trzech dni dochodzą do niego przedziwne wieści o zmartwychwstaniu Jezusa, do których nastawiony jest jednak sceptycznie[30].

Szwedzki pisarz podkreśla, że Barabasz niejednokrotnie miał później okazję do spotkań i rozmów z uczniami Zbawiciela[31].

Jego matka była Moabitką. W młodym wieku została ona wzięta do niewoli przez grupę złodziei łupiących karawany w drodze do Jerycha, a następnie sprzedana do domu rozpusty w Jerozolimie. Jeżeli zaś chodzi o relacje ze swoim ojcem Eliachu, Barabasz nie miał o nim dobrych wspomnień. Obu mężczyzn, nigdy nie łączyły bliskie stosunki rodzinne. Nie wiemy dlaczego, ojciec nienawidził własnego dziecka. Wiadomo jednak, że po jednej z kłótni Eliachu ugodził swego syna nożem. Niedługo po tym epizodzie dochodzi do kolejnej „rodzinnej bójki”, która tym razem kończy się jeszcze tragiczniej. Barabasz zabija ojca, spychając go w przepaść[32].

Nie do końca znane są jego losy po dokonaniu ojcobójstwa. Niektórzy sądzili, że udał się na pustynię Judei, bądź Synaju by zastanowić się nad swoim życiem i postępowaniem. Inni stali na stanowisku, że mógł on przyłączyć się do grupy Samarytan i był nawet widziany na górze Garizim w czasie składania ofiary z jagnięcia podczas święta Paschy. Jeszcze inni są wręcz pewni o powrocie Barabasza do „kunsztu zbójeckiego” i przez pewien okres czasu przebywał w niewoli na Cyprze. Ostatnim etapem jego ziemskiej wędrówki miał być Rzym. Na szczególną uwagę zasługują w tym miejscu wydarzenia związane z wielkim pożarem Wiecznego Miasta w 64 roku, o który w głównej mierze zostali oskarżeni chrześcijanie. Dla Barabasza, rozgrywające się na jego oczach tragiczne sceny, stanowiły jednoznaczny i wyraźny znak przyjścia Syna Człowieczego. Dlatego też w jednej chwili postanowił i on wspomóc dzieło zniszczenia świata, którego w jego mniemaniu oczekiwał od niego Chrystus. Postanowił zatem „włączyć się” czynnie w podpalanie kolejnych części stolicy imperium, za co zostaje wraz z wieloma innymi wyznawcami Nauczyciela z Nazaretu wtrącony do więzienia i skazany na śmierć przez ukrzyżowanie[33].

 

Gdyby nie „wspólny” proces z Chrystusem, kontrowersyjna postać Barabasza, być może nie byłaby historii znana[34]. Stawiany często obok Jezusa, jest Jego przeciwieństwem. Barabasz – zaznacza Orygenes – symbolizuje wzniecenie buntu, wojen i mordów w duszach ludzkich, Jezus natomiast, jako Syn Boży i Pokojem będący i Słowem i Mądrością, wszystko dobre (…). Bo gdzie nie ma Jezusa tam są bunty, spory i bitwy[35]. Można więc śmiało mówić o bardzo wyraźnym kontraście między Zbawicielem, a Barabaszem.

Ewangeliczni Żydzi odrzucili prawdziwego Mesjasza Króla, darując życie zabójcy, fałszywemu pomazańcu[36], który do końca swoich dni poszukiwać będzie swego prawdziwego przeznaczenia.

Ks. Adam Magruk

 

Artykuł został opublikowany w kwartalniku Cerkiewny Wiestnik, 2 (2018), s. 17-22.

1 Periodyk: Papiestwo wczoraj i dziś, Święty Monaster Paraklitu Oropos w Attyce, (brak miejsca i roku wydania), s. 3-5.

[1] Σ.Ν. Χατζησταματίου, Το πάθος του Ιησού Χριστού στα Ευαγγέλια. Φάκελος Μαθήματος «Ερμηνεία Καινής Διαθήκης Α’», Αθήνα 2007, s. 40. Barabasz, [w:] M. Bocian, Leksykon postaci biblijnych, przeł. J. Zyckowicz, wyd. Znak, Kraków 1995, s. 82.

[2] Ks. Franciszek Mickiewicz, Ewangelia według świętego Łukasza: Rozdziały 12-24, t. 2, wyd. Edycja Świętego Pawła, Częstochowa 2012, s. 525.

[3] Św. Ambroży, Wykład Ewangelii według Łukasza, przeł. o. Władysław Szołdrski, wyd. Akademii Teologii Katolickiej, Warszawa 1977, s. 441.

[4] Ю.Г. Васильчев, Варáвва, [w:] Православная Енциклопедия, t. 6, wyd. Церковно-научный центр   Православная Енциклопедия, Москва 2003, s. 553.

[5] V. Loupan, A. Noёl, Śledztwo w sprawie śmierci Jezusa, tłum. W. Szymona, wyd. M, Kraków 2009, s. 331.

[6] Ks. Franciszek Mickiewicz, Ewangelia według świętego Łukasza…dz. cyt., s. 525.

[7] Ю.Г. Васильчев, Варáвва dz. cyt., s. 553.

[8] (Mt 27,16).

[9] (Mk 15,7).

[10] (Łk 23,19), (Dz 3,13).

[11] Ιωάννου Χρυσοστόμου, Υπόμνημα εις το κατά Μαθαίον Ευαγγέλιον. Ομιλία ΠΣΤ’, [w:] Έλληνες Πατέρες της Εκκλησίας, t. 12, wyd. Γρηγόριος ο Παλαμάς, Θεσσαλονίκη 1979, s. 301.

[12] (J 18,40).

[13] I. Potterie, Męka Jezusa Chrystusa według Ewangelii Jana, przeł. T. Kukułka, wyd. WAM, Kraków 2006, s. 91.

[14] W. Bösen, Ostatni dzień Jezusa z Nazaretu, przeł. W. Moniak, Wrocław 2002, s. 244.

[15] Barabasz, [w:] R. Brownrigg, Wszystkie postacie Nowego Testamentu, przeł. R. Stiller, wyd. Oficyna Naukowa, Warszawa 2003, s. 29.

[16] Tamże, s. 256.

[17] W. Bösen, Ostatni dzień Jezusa…dz.cyt., s. 244.

[18] Ks. Wincenty Zaleski, Jezus Chrystus, Poznań 1964, s. 446.

[19] Ks. Roman Bartnicki, Ewangeliczne opisy męki, wyd. VERBINUM, Warszawa 2011, s. 172.

[20] (Mt 27,15), (Łk 23,17), (Mk 15,6), (J 18,39).

[21] Barabasz, [w:] M. Bocian, Leksykon postaci…dz.cyt., s. 82.

[22] J.D. Crossan, Kto zabił Jezusa. Korzenie antysemityzmu w ewangelicznych relacjach o śmierci Jezusa, przeł. M. Stopa, wyd. Książka i Wiedza, Warszawa 1998, s. 149.

[23] Za: Barabasz, [w:] P.C. Bosak, Postacie Biblii. Słownik-Konkordacja, t. II, wyd. Bernardinum, Peplin 2001, s. 104.

[24] W. Bösen, Ostatni dzień Jezusa…dz.cyt., s. 245.

[25] Ks. Roman Bartnicki, Ewangeliczne opisy męki, wyd. VERBINIUM, Warszawa 2011, s. 171- 172.

[26]Podobny zwyczaj znany był również w Grecji. Także jeden z egipskich papirusów, pochodzący z roku  85/86 potwierdza, że prefekt rzymski C. Septymiusz Vegetus ze względu na lud miał zrezygnować z biczowania pewnego winowajcy o imieniu Fibiona. Pliniusz Młodszy podkreśli w podobny sposób, że prokonsulowi i legatom prawo abolitio a nawet zawieszenie procesu. A. Nisin, Historia Jezusa, przeł. M. Ponińska, wyd. PAX, Warszawa 1966, s. 448. G. Ricciotti, Życie Jezusa Chrystusa, tłum. J. Skowroński, wyd. PAX, Warszawa 1955, s. 631, przypis 1.

[27] Ks. Eugeniusz Dąbrowski, Glossy i odkrycia biblijne, wyd. PAX, Warszawa 1954, s. 188.

[28] Męczeństwo Piłata, tłum. i oprac. R. Zarzeczny, [w:]  Apokryfy Nowego Testamentu. Ewangelie apokryficzne, cz. 2, wyd. WAM, Kraków 2003, s. 714-716.

[29] Tamże, s. 715.

[30] P. Lagerkvist, Barabasz, tłum. Z. Milewska, wyd. ITAKA, Poznań 1993, s. 5-46.

[31] Tamże, s. 49.

[32] Tamże, s. 88-89.