W dniach 12-13 czerwca br. dzieci i młodzież z punktu katechetycznego funkcjonującego przy naszej parafii, pod duchową opieką proboszcza ks. Adama Siemieniuka, ks. Piotr Nestoruka oraz matuszki Darii, udali się na Mazury. Poniżej przedstawiamy relację uczestników wyjazdu.
Zanim zaczniemy opowiadać o tym, co zwiedziliśmy i co nam najbardziej się spodobało, chcielibyśmy podziękować duchowieństwu naszej parafii Hagii Sophii za zorganizowanie tego wspaniałego wyjazdu!!!
Wyjazd do Krainy Tysiąca Jezior rozpoczął się sobotnią św. Liturgią w naszej cerkwi, po której wyruszyliśmy trzema busami w drogę. Po trzech godzinach jazdy dotarliśmy do starego młyna wodnego nad rzeką Krutynia, gdzie zatrzymaliśmy, aby zjeść smaczny obiad. Następnie zwiedziliśmy żeński klasztor pw. Zaśnięcia Najświętszej Bogurodzicy w Wojnowie, gdzie ihumenia monasteru matuszka Agnia opowiedziała nam o historii jego powstania. W tym dniu zwiedziliśmy również położony nad jeziorem Duś dawny klasztor staroobrzędowców oraz poznaliśmy historię tego miejsca i przyczyny pojawienia się tego wyznania. Kolejnym przystankiem naszej dwudniowej podróży była cerkiew pw. Przemienienia Pańskiego w Mrągowie, która znajduje się w centrum miasta w byłej synagodze. Tam dzięki uprzejmości proboszcza ks. Jarosława Kupryjaniuka, mieliśmy możliwość poznać historię rozpowszechnienia się prawosławia na tzw. Ziemiach Odzyskanych, które pojawiło się w 1947 r. wyniku Akcji Wisła.
W sobotni wieczór w ośrodku wypoczynkowym, położonym nad jez. Mokrym zorganizowaliśmy ognisko i pieczenie kiełbasek, po czym udaliśmy się na odpoczynek w domkach letniskowych.
Z samego rana wyjechaliśmy na niedzielną św. Liturgię do wojnowskiego klasztoru, co dla nas wszystkich było duchowym przeżyciem. Wspólny monasterski posiłek, połączony z tzw. „obrzędem Panagii”, był kontynuacją naszej modlitwy i niezapomnianym doświadczeniem. Nasyceni duchowo i fizycznie udaliśmy się do pobliskiego miasteczka Ruciane-Nida, gdzie popływaliśmy statkiem po jez. Nidzkim, skąd podziwialiśmy piękno mazurskiej przyrody. Przed wyruszeniem w drogę powrotną ochłodziliśmy się smacznymi pieckowskimi lodami, których ponoć każdy kto odwiedził Mazury spróbował. Do Hagii Sophii dotarliśmy wczesnym wieczorem.
Makary, Eugenia i Uliana